Musiałam
otworzyć oczy i dojść do siebie, ponieważ moje całe życie od tej chwili zmieni
się diametralnie. Leniewie i z odrobiną strachu otworzyłam oczy, przed którymi
pojawiła się jakaś za mgłą postać, dokładniej czyjaś twarz. Starałam się, jak
mogłam, aby wyostrzyć obraz i udało mi się. Przed moją twarzą znalazła się,
znienawidzona przeze mnie, twarz mojej matki. A znienawidziłam ją od tamtego
dnia kiedy zostałam ukąszona przez mojego, jakże wspaniałego, prawdziwego ojca,
który wyjawił mi całą prawdę o mnie. Wiedziałam jedno, że jestem córką
pierwotnych wilkołaków, którzy sprzedali mnie pierwotnemu wampirowi, aby
przemienił mnie w pół wampira. Według nich miałam się stać doskonałą maszyną do
zabijania, lecz nie wzięli pod uwagę, że to narzędzie mordu może zacząć samo
racjonalnie myśleć. Teraz kiedy stałam się trój hybrydą nie pozwolę, żeby
znowu ze mnie zakpić. Kiedy ujrzałam Elenę mimowolnie , już odruchowo,
zaatakowałam ją. Przysadziłam się do jej szyi. Ona natomiast tylko krzyknęła:
- Chess! Co z tobą?
- Co ze mną? –
powtórzyłam – Co z tobą?! Myślałaś, że ja się nigdy nie dowiem o tym, iż nie
jestem córką Aro Volturi, tylko Retrona Vankuvera. Że tak naprawdę od samego
początku mojego istnienia byłam pierwotnym wilkołakiem, a przez twój kaprys
władzy stałam się bestią!!! – krzyknęłam jej w twarz – Nienawidzę cię za to.
Jak również nienawidzę cię za to, że w chwili obecnej jestem jeszcze
gorszą bestią. – jej wyraz twarzy stał się dla mnie jakby słodkim narkotykiem.
Jej strach napędzał moją drapieżną stronę. Chciałam jej śmierć, lecz ktoś mnie
delikatnie złapał za ramię. Obejrzałam się byli to mi bracia.
- Nie warto brudzić się
jej krwią. – powiedział spokojnym, wręcz kojącym głosem Nicolas. Spojrzałam się
na niego. W jego oczach zauważyłam tylko rozpacz, żal i rozczarowanie.
- Wiem co ci zrobiła,
lecz pamiętaj, że nadal jesteś moja siostrą.
- Moją też. – nagle za
Nicka wyszła postać Damona. Dodał: - Zostaw ją i chodzi z nami. – nie
wiedziałam co mam zrobić. Z miłą chęcią bym urwała łep mojej rodzicielce, a z
drugiej strony nie mogłam. Przecież to jest moja matka. Podjęłam decyzję.
- Nie waż się mnie szukać.
Wyjedź z tego miasta na zawsze i zostaw nas w spokoju! – wysyczałam do ucha
Eleny, po czym spojrzałam się na nią gniewnie i wstałam. Odeszłam razem z moimi
braćmi. Wyszliśmy z mojego, niby rodzinnego ogniska domowego, którego jeszcze w ogóle nie
zasmakowałam.
- Do Cullenów! –
powiedziałam krótko. Chciałam się znaleźć u nich. Tam bynajmniej czułam spokój
i bezpieczeństwo. Ruszyliśmy biegiem w stronę ich domu. W drodze musiałam zadać
moim braciom jedno nurtujące mnie pytanie:
- Słuchajcie! Co się
stało z Jakiem? W czasie ugryzienia mnie przez Retrona. Był on ze mną, a teraz
gdzie jest? – popatrzyłam na nich obydwóch. Miałam takie wrażenie jakby żaden z
nich nie chciał mi powiedzieć. Nagle odezwał się Nick:
- Odpowiedzi na to
pytanie znajdziesz u Cullenów. Dowiesz się na miejscu. – kiwnął ręką na znak,
że mamy przyspieszyć. A mnie nurtowało, o czym się dowiem na miejscu.
Przepraszam, że tak mało, ale nie mam ostatnio weny.
Hej wspaniały rozdział. Ją na miejscu głównej bohaterki zabiłabym Elen. Z niecierpliwością czekam na nn, więc do napisania i weny życzę
OdpowiedzUsuńNo nareszcie nowy rozdział!
OdpowiedzUsuńGenialny; po prostu GENIALNY! <3
Super szkoda że krótki ale naprawdę był extra cieszę się że znowu piszesz.
OdpowiedzUsuńAnn
AAAAA super weszłam przez przypadek ale zaczęłam czytać i pochłonęłam wszystkie opowiadania w jeden dzień dziewczyno ty to masz talent Wow super nie mogę się doczekać co będzie dalej. :)
OdpowiedzUsuńPozdro Ania
SUPERRRRRRRRRRRRR
OdpowiedzUsuńWreszcie ale naprawdę był super ty to masz talent.
OdpowiedzUsuńZAJE*ISTY ROZDZIAŁ :p
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJE WAM WSZYSTKIM ZA WSPANIAŁE KOMENTARZE. WRESZCIE KTOŚ MNIE DOCENIA. NASTĘPNA NOTKA JUŻ W TYM WEEKENDZIE. MAM NADZIEJĘ, ŻE JESZCZE DZISIAJ. ;-)
OdpowiedzUsuńSUPER NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ :)
OdpowiedzUsuńuuuu bomba czekam z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńHej bardzo lubię twojego bloga i twoje opowiadania bo wprowadzasz ciekawość i zawsze chce się czytać więcej i więcej dlatego nie gniewaj się, ale obiecałaś nowy rozdział dawno temu i wciąż go nie ma. Mogłaś napisać że pojawi się wkrótce ale no cóż. Nie mam ci tego za złe bo rozumiem masz wiele obowiązków itd. jednak proszę dodaj wkrótce nowy rozdział. CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚĆIĄ.
OdpowiedzUsuńPs sorki za słowa krytyki.