WIEM , WIEM ... DŁUGO NIE PISAŁAM...
ZNALAZŁAM DZISIAJ TROSZKĘ CZASU,
WIĘC PISZĘ. MAM NADZIEJĘ , ŻE WAM SIĘ BĘDZIE PODOBAĆ.
TO ZAPRASZAM DO CZYTANIA.
piosenka: http://www.youtube.com/watch?v=iHI6eP1kXe8
- Mam taką nadzieję, że wyjaśnicie mi to
wszystko. – odrzekłam po czym poczułam, że zmieniam znowu postać, ale tym razem
bez żadnego bólu. Spojrzałam na swoje łapy, które w parę sekund zmieniły się z
powrotem w moje dłonie. Po czym zauważyłam, że jestem NAGA!!! Nawet nie wiem
kiedy szybko spieprzyłam w krzaki. Za nich spojrzałam na wszystkich. Doktor
Cullen, Edward i Jasper od razu się odwrócili w drugą stronę. Tak samo
postąpiło dwóch obcych (nie do końca obcych) mężczyzn. Panie z rodziny Cullenów
patrzyły na mnie ze zdziwieniem. Natomiast kobieta, która podaje się za moja
matkę szła właśnie w moim kierunku i podała mi granatowy szlafrok, który
wyciągnęła ze swojej czarnej bagażowej torby.
- Proszę. Tym się okryj. – odrzekła i
uczyniłam tak jak mnie poprosiła. Założyłam go na siebie i wyszłam z zarośli.
Potem od razu zadałam pytanie, które mnie od samego początku męczyło:
- Zatem wyjaśnijcie mi. Kim wy
jesteście?
- Jesteśmy twoją rodziną. – odezwał się Nicolas.
- Jak moją rodziną? – zatkało mnie.
Spojrzałam na wszystkich zebranych, którzy też byli w szoku, a zarazem
zaciekawieni.
- To proste. Ja jestem twoim bratem.
Damon również. Elena natomiast jest twoją biologiczną matką. To co ci
powiedział Aro to wszystko wielkie kłamstwo. Nie jesteś w połowie człowiekiem,
tylko jesteś pół wilkołakiem i pół wampirem. Pochodzisz z rodziny pierwotnych z
obydwóch gatunków. Jesteś najdoskonalszym stworzeniem, bowiem w twoich żyłach
płynie krew pierwotnych. – oniemiałam. Tak od razu dowiaduje się , że mam mamę
i braci. Nie mogłam nic wyduści z siebie.
- To znaczy, że wy też jesteście
pierwotnymi? – wreszcie się odezwałam z ledwością.
- Nie do końca. – odpowiedział teraz
Damon.
- Jak to? – zaciekawiło mnie to.
- My jesteśmy w połowie pierwotnymi
wilkołakami, a pół wampiryzm zawdzięczamy jednemu takiemu wampirowi, które
imienia nawet nie znamy. – ponownie zabrał głos Nicolas. Tymczasem Elena
obserwowała tylko moje gesty i reakcje na informacje przez nich wypowiadane.
- Aha… a kiedy zostaliście przemienieni?
– zapytałam się. Kiedy zadałam to pytanie to na twarzy Damona pojawił się niezadowalający
grymas.
- Zostaliśmy przemienieni po ataku Aro
Volturi, a dokładnie w czasie twojego porwania. Kiedy to przeciwstawiliśmy się mu.
To znaczy kiedy nie chcieliśmy ciebie oddać. On w furii kazał nas pozabijać.
Nasze całe plemię walczyło o ciebie, ale ich armia wampirów była zbyt silna.
Odebrano nam ciebie siłą. Potem znalazł nas ten obcy wampir, który przemienił
nas w to czym się teraz staliśmy. Jesteśmy hybrydami. Tak samo jak ty. Należysz
do naszej rodziny. Jesteś moją córką. – wreszcie odezwała się ta cała Elena.
Zobaczyłam w jej oczach smutek, ból i rozpacz. Nie wiedziałam co mam
powiedzieć. Nie chciałam jej skrzywdzić. Dlatego nie wiem kiedy i jak…
przytuliłam ją. Po prostu zrobiłam to tak jak córka z matką. Kiedy ją
przytuliłam poczułam, że jestem z jej krwi. I wypowiedziałam to piękne słowo:
- Mamo… - ona usłyszawszy to odsunęłam
mnie delikatnie i powiedziała:
- Możesz powtórzyć…
- Mamo – powiedziałam stanowczo, po czym
dodałam: - Cieszę się, że odnalazłam was. Nagle koło nas znalazł się Nicolas ,
potem Damon, którzy od razu mnie przytulili.
- To teraz mamy młodszą siostrzyczkę. –
zakpił Damon.
- Na to wygląda. – uśmiechnęłam się.
Lecz nagle podeszła do mnie Alice. Nie pewnym krokiem podchodziła do mnie. Zauważyłam, że Elena coś chcę mi jeszcze powiedzieć, ale ja
nie czekałam na to, aż coś ona mi powie, tylko natychmiast podbiegłam do Alice i z radością uściskałam:
- Odnalazłam rodzinę. – powiedziałam do
niej z uśmiechem. Odwzajemniła je, ale zaraz potem minę zrobiła poważną. –
Alice co się stało? – zapytałam jej się.
- Mam dla ciebie list. I nie bądź zła,
ale wiem co w nim jest. Widziałam to w swoich wizjach. Kto pisał ten list i
jego zawartość. – nie pewnie powiedziała.
- Nic nie szkodzi. – uśmiechnęłam się,
po czym dodałam: - Przynajmniej nie muszę czytać tego listu. Pozwól, że sama
zobaczę go w twoich wizjach. Przecież umiem czytać w myślach. Ale jak pozwolisz
mi na to.
- Oczywiście. – z uśmiechem powiedziała.
Bardzo mocno się skupiłam i po paru sekundach
zobaczyłam treści tego listu:
Kochana Jazzlyn,
Piszę do ciebie,
ponieważ zaistniała pewna sytuacja, o której ty musisz mieć pojęcie. Dotyczy to
twojego pochodzenia. Ty nie jesteś w połowie człowiekiem tak jak powiedział ci
twój ojciec. Narodziłaś się z jego związku z Eleną, która była wilkołakiem. Tak
moja droga dobrze myślisz należysz również to gatunku wilkołaków. Jesteś w
połowie tym i tym. Aro porwał ciebie od twojej rodziny, którą kazał zabić,
bowiem bał się, że ona kiedyś przyjdzie po ciebie. Dlatego kazał się ich raz na
zawsze pozbyć. Myślisz, że on ciebie kocha? Nie wierz mu w to. On ciebie porwał
tylko w jednym celu… dla własnych potrzeb władzy. Wiedział doskonale bowiem, że
kiedyś przejdziesz przeminę w wilkołaka i wtedy będziesz nie do pokonania. I co
najważniejsze stał się pazerny na ciebie, dzięki twojej zdolności naturalnej.
Kiedy się przemienisz to wszystko się okaże czy ją posiadasz. Tak więc chciałam
ciebie ostrzec przed moim mężem, a twoim ojcem. Nadmienię również, że nie
nazywasz się Jazzlyn Volturi, tylko Chelsea Vankuver. Mam nadzieję, że to
nazwisko ci pomorze w odszukaniu prawdziwych korzeni, a może i nawet rodziny.
Pamiętaj, że
zawsze traktowałam ciebie jak córkę, której nigdy nie miałam. Może tego nie
okazywałam ci nigdy, ale kocham ciebie właśnie tak.
I obiecaj mi, że
nie wrócisz do Volturi. Walcz o wolność. Doskonale wiesz, że Aro nie odpuści
bez walki. Dlatego ty powinnaś być sprytniejsza.
Pamiętaj o tym.
Dobrze teraz muszę
kończyć. Zawsze będziesz w mojej pamięci.
Twoja
Suplicia
Spojrzałam na Elenę, która w oczach miała jedno zdanie: - Przepraszam ciebie . O tym też chciałam ci powiedzieć...
Potem już nic nie pamiętam. Nastała
ciemność zemdlałam.
Świetny tekst, bardzo ciekawie piszesz. Oby tak dalej;)
OdpowiedzUsuńgenialne *.*
OdpowiedzUsuńWow... :O ♡♡♡ <3
OdpowiedzUsuń